Możesz stracić nazwę swojej firmy bez ostrzeżenia

Ukradli Ci nazwę firmy? A może… właśnie ją rejestrują?

Czy wiesz, że były pracownik, konkurencja albo zupełnie obca firma może w każdej chwili przejąć Twoją markę?

Wyobraź sobie, że budujesz swoją markę od podstaw. Inwestujesz w logo, stronę internetową, kampanie reklamowe. Klienci kojarzą Cię z konkretną nazwą. Czujesz, że masz ją na własność. Aż tu nagle… pojawia się ktoś, kto składa wniosek o jej rejestrację jako znak towarowy.

I robi to legalnie.

Wystarczy, że Ty nie zareagujesz w ciągu 2 miesięcy od publikacji w UK Trade Marks Journal – a znak przejdzie całą procedurę i zostanie zarejestrowany. Bez żadnego powiadomienia. Bo brytyjski urząd nie informuje Cię o takich zgłoszeniach. Nie ostrzega. Nie blokuje. Czeka na Twój ruch.

A jeśli go przegapisz – Twoja marka przestaje być Twoja.

\”Ale ja mam firmę na Companies House!\” – i co z tego?

Rejestracja firmy w Companies House nie daje Ci praw do znaku towarowego. Możesz mieć PASTA HOUSE LTD zarejestrowane jako spółkę, ale jeśli ktoś zarejestruje znak towarowy \”PastaHouse\” – będzie miał pierwszeństwo. I to Ty możesz dostać nakaz zaprzestania używania tej nazwy.

Możesz mieć domenę, Instagram, sklep online – wszystko zgodnie z prawem. Ale bez monitoringu – nikt Cię nie ochroni. UKIPO nie sprawdza, kto wcześniej używał znaku. Po prostu rejestruje.

Nasza klientka \”Herban\”

Prowadziła sklep internetowy z rękodziełem. Nie rejestrowała znaku – bo przecież \”nikt nie ma takiej samej nazwy\”.

Przez trzy lata zdobyła tysiące klientów, była obecna na Etsy, Facebooku, Instagramie.

Aż pewnego dnia konkurencyjna firma zgłosiła znak \”HERBANE\” do rejestracji. Brzmienie? Bardzo zbliżone. Klasa towarów? Identyczna.

Jeśli byśmy tego nie wychwycili, znak zostałby zarejestrowany.

Ale zareagowaliśmy. Złożyliśmy sprzeciw w imieniu klientki. Zablokowaliśmy rejestrację.

A teraz wyobraź sobie, że nie byłoby nas w pobliżu.

Jak wygląda sprzeciw wobec znaku?

Sprzeciw można złożyć w ciągu 2 miesięcy od publikacji znaku. Możesz to zrobić samodzielnie lub z pomocą prawnika. Najczęstsze podstawy to:

  • wcześniejszy zarejestrowany znak towarowy,

  • wcześniejsze używanie niezarejestrowanego znaku (tzw. \”passing off\”),

  • znak zgłoszony w złej wierze,

  • podobieństwo do renomowanego znaku.

Koszt to:

  • opłata do UKIPO – od £100 do £200 (zależnie od trybu),

  • obsługa prawnika (zazwyczaj £500–£2000).

Postępowanie trwa zwykle 6–9 miesięcy, wymaga przygotowania stanowiska, a czasem także dowodów. W przypadku wygranej, zgłoszony znak nie zostaje zarejestrowany. W przypadku przegranej – możesz ponieść koszty drugiej strony.

Monitoring znaku to inwestycja – nie koszt

Całoroczny monitoring jednego znaku kosztuje tylko £110 rocznie, czyli… 9,17 funta miesięcznie. To mniej niż trzy kawy na mieście.

Masz więcej znaków?

  • 2–12 znaków – tylko £7,50 miesięcznie za znak

  • 13–23 znaków – zaledwie £5,83 miesięcznie

  • 24+ znaków – od £3,75 miesięcznie – wyceniamy indywidualnie

Czy warto stracić prawa do swojej marki za kilkanaście funtów miesięcznie? Czy warto później płacić tysiące za postępowanie unieważniające?

Co robimy dla Ciebie?

  • Co tydzień przeszukujemy UK Trade Marks Journal

  • Analizujemy podobieństwa wizualne, fonetyczne i znaczeniowe

  • Raportujemy istotne wyniki

  • Informujemy Cię natychmiast, gdy pojawi się zagrożenie

  • Doradzamy, czy warto złożyć sprzeciw

  • W razie potrzeby przygotowujemy dokumentację do UKIPO

To nie jest szablonowy raport z algorytmu. To realna, ekspercka analiza wykonywana ręcznie przez naszych specjalistów.

Co jeśli przegapisz moment?

Jeśli nie zareagujesz w ciągu 60 dni od publikacji zgłoszenia, jedyną opcją pozostaje unieważnienie znaku. A to oznacza:

  • opłatę urzędową £200,

  • koszty prawnika od £1500 do nawet £5000,

  • czas: od 6 do 12 miesięcy,

  • obowiązek przedstawienia dowodów wcześniejszego używania znaku,

  • a w trakcie postępowania: ryzyko pozwu o naruszenie IP.

I najważniejsze – w razie przegranej, możesz zostać obciążony kosztami drugiej strony (od £500 do nawet £2500+).

Czy możesz dalej używać swojej nazwy?

Tak – w teorii.

W praktyce:

  • w trakcie sprzeciwu możesz swobodnie działać, bo znak konkurenta nie jest jeszcze zarejestrowany.
  • w trakcie unieważnienia – to już pole minowe. Nowy właściciel ma formalne prawo do znaku. A Ty – ryzykujesz, że każde kolejne użycie będzie uznane za naruszenie.

To oznacza, że prowadząc działalność pod sporną nazwą, możesz gromadzić dowody… przeciwko sobie.

Monitoring = bezpieczeństwo Twojej marki

W UK nie ma automatycznej ochrony. Nikt nie przypilnuje Twojego znaku za Ciebie. Dlatego oferujemy usługę, która robi to co tydzień. Bez wymówek. Bez luk.

Bo skuteczna ochrona marki to nie tylko rejestracja. To ciągła gotowość do działania.

Nie ryzykuj. Napisz do nas. Pokażemy Ci, jak za mniej niż 10 funtów miesięcznie możesz spać spokojnie.


Dlatego monitoring UKIPO Journal to nie „miły dodatek”. To Twoja linia obrony.

Robimy to co tydzień – za klientów, którzy chcą spać spokojnie.
Nie tylko monitorujemy – analizujemy zgłoszenia pod kątem realnego ryzyka, doradzamy, składamy sprzeciwy, chronimy tożsamość marek.

Nawet jeśli nie masz jeszcze zarejestrowanego znaku, masz coś ważniejszego: dowody używania, reputację, historię sprzedaży. A to wszystko można wykorzystać, jeśli nie jest za późno.


MONITORING NARUSZEń ZNAKU TOWAROWEGO

Scroll to Top